Koncert Kolęd 14 grudnia 2014 |
Od wielu lat byłam zapraszana do Linzu na Koncert Kolęd i poczęstunek wigilijny. Ale, moje dzieci były same zaangażowane w naszej parafii w przeróżnych adwentowych akcjach i nie miałam możliwości pojechać do Linzu. W tym roku w końcu udało mi się przybyć.
Chociaż nie mieszkam w okolicach Linzu, ale przez różne polonijne spotkania i zaangażowanie miałam okazję poznać już małą grupę aktywnych ludzi dbających o Wspólnotę wśród Polaków w tych okolicach. To oni przywitali mnie bardzo serdecznie i przedstawili znowu innym osobom. I od razu poczułam się swojsko. Nie tylko dlatego, że język polski to moja ojczyzna i że podczas pobytu wśród ludzi mówiących po polsku jest mi po prostu lżej na duszy, ale i dlatego, że poczułam się częścią tejże wspólnoty. A to, myślę, jest najważniejszą przesłanką tego stowarzyszenia.
„Wspólnota Polaków w Górnej Austrii” po raz kolejny stworzyła klimat ojczysty na obczyźnie szczególnie dla tych, którzy na święta zostają w Austrii.
Klimaty stworzone przez „Bi-Bi- Singers” z Bielska-Białej były tak rodzinne, że aż dzieci miały odwagę wejść na scenę i kolędować z zawodowymi śpiewakami! A my wszyscy razem cieszyliśmy się brzmieniem bliskich nam sercu melodii i tekstów, które w drugiej części programu mogliśmy wspólnie zaśpiewać.
Muzyczną część wieczoru, podczas którego ksiądz Sojka także wytłumaczył nam laikom różnice między kolędami i pastorałkami (pastorałki to ludowe pieśni świąteczne nieśpiewane w kościele) zakończyło błogosławieństwo spotkania i łamanie opłatkiem.
Wieczór ukoronował przesmaczny poczęstunek wigilijny, w postaci po śląsku przygotowanego karpia i chleba. Do kawy można było delektować się domowymi wypiekami takimi jak serniki, makowce i wieloma innymi.
Był czas na rozmowy ze znajomymi, ale i czas na bliższe poznanie nowych członków wspólnoty. Czas na szukanie tego, co nas łączy, tego, co może służyć Polakom żyjącym na obczyźnie- obojętnie, czy zrzeszonym, czy nie.
Także rozmowy z gośćmi z Polski były częścią moich spotkań w ten wieczór. Losy rozdartych przez emigrację rodzin…
W domu parafialnym zielonoświątkowców, którzy już od lat dzielą się swoimi pomieszczeniami z Polonią, panowała atmosfera serdeczności i spokoju… tylko od czasu do czasu Bi-Bi-Singers unosili nas jakąś melodią w muzyczne zaświaty…
Dziękuję w imieniu wszystkich uczestników wszystkim zaangażowanym organizatorkom i organizatorom za ten wieczór- udało Wam się podarować nam coś dla ciała i dla ducha.
Mała gwiazdka miga słabym światełkiem na niebie.
Wiele gwiazd miga już o wiele silniej na firmamencie.
Tak jest i z nami ludźmi.
Jeden człowiek może darować światu mało dobroci i życzliwości.
Razem możemy darować światu tak dużo…
Ale całe światło, cała dobroć i życzliwość,
pochodzą od Boga,
którego Syna, Jezusa, narodziny świętujemy.
Niech każdy z nas ma odwagę podejść do żłóbka,
uklęknąć i pozwoli Bogu dać się obdarować
dobrocią i życzliwością na cały nowy rok 2015.
Wesołych i zdrowych świąt życzy Wam Ola Rempel z Bad Reichenhall, Niemcy
Red. Alexandra Rempel
>> Zdjęcia: Edyta Buc
PRZEGLĄD ZDJĘĆ