palac kultury polska wspolnota polakow w gornej austrii
palac kultury polska wspolnota polakow w gornej austrii
linz wspolnota polakow w gornej austrii

Uroczystości z okazji wyzwolenia w Mauthausen i Ebensee

 

Uroczystości z okazji 64 rocznicy wyzwolenia

obozów koncentracyjnych

9 – 10 maj 2009

„Żyjemy tak długo, jak długo żyją ci, co o nas pamiętają”. To hasło widniejące na sztandarze byłych polskich więźniów systemu obozów Mauthausen stało się jednocześnie apelem o pamięć przedstawicieli tych, którzy przeżyli. Apel ów, wygłoszony przed pomnikiem poświęconym zamordowanym Polakom, skierowany został głównie do młodzieży w trakcie uroczystości związanych z obchodami 64 rocznicy wyzwolenia obozu.

Zatem przedmiotem naszej pamięci powinni być ludzie, tysiące więźniów, których niewolnicza praca czyniła wolnymi doprowadzając ich do śmierci. Powinniśmy pamiętać także o tych, którym udało się przetrwać. Możemy wyobrazić sobie owych więźniów jako bezosobową masę ubraną w pasiaki z wypalonymi numerami na przedramieniu, która zmuszana jest do nadludzkiego wysiłku w kamieniołomach Mauthausen, czy przy drążeniu w skale sztolni w Ebensee i Gusen. Ale dzięki relacjom tych, którzy przeżyli możemy prześledzić losy poszczególnych osób, jednostkowe cierpienie i udrękę, walkę o przetrwanie. Ich obecność i wypowiedzi na uroczystościach rocznicowych uczyniły je bardziej autentycznymi, pobudzały do refleksji nad dumnym słowem człowieczeństwo, a niektórych doprowadzały do łez.

Pamiętać musimy także o miejscach, gdzie tysiące osób ze względu na „niewłaściwą” narodowość, przynależność partyjną, czy orientację seksualną poznało „wyższość rasy panów”. Mauthausen, Gusen i Ebensee zaliczają się do tych miejsc, których nazwy straciły swą niewinność. O tym strasznym gwałcie popełnionym przez nazistów na tak pięknych terenach starano się zapomnieć i zatrzeć ślady. Uratowano jednak część terytorium obozu w Ebensee, gdzie dziś znajduje się cmentarz byłych więźniów, w Gusen pozostało krematorium, a w Mauthausen zachowała się część obozu razem z krematorium i schodami śmierci.

Właśnie do tych trzech miejsc w dniach 9-10 maja 2009 roku przybyli ci, którzy przetrwali ten okrutny czas i ci, którzy chcieli oddać cześć byłym więźniom – żywym i zmarłym. Dyplomatów, wojskowych, przedstawicieli władz i różnych wyznań oraz ogromną ilość młodzieży z wielu krajów można było zobaczyć na terenach dawnej kaźni.

Dla Polaków ważnym elementem uroczystości w Ebensee było odsłonięcie, w jednym z korytarzy sztolni, tablicy poświęconej zamordowanym tu naszym rodakom. Natomiast w części oficjalnej odbywającej się na cmentarzu zabrakło w wypowiedziach polskiego akcentu, chociaż obecność nasza widoczna była poprzez poczty sztandarowe wystawione przez byłych więźniów i młodzież przybyłą tu dużą grupą z Zawiercia.

Więcej polskich akcentów znalazło się w Gusen. O martyrologii polskiego kleru mówił Ojciec Janusz i dr Stanisław Leszczyński z Klubu Mauthausen-Gusen. Usłyszeliśmy piosenkę partyzancką „Dziś do ciebie przyjść nie mogę” w pięknym wykonaniu (po polsku!) chóru ze Stuttgartu. Zobaczyliśmy krótką scenkę przygotowaną przez naszych studentów a ukazującą jeden dzień w obozie. Pani Joanna Ziemska, której ojcu udało się przeżyć ten obóz, a ona sama jest wielce zaangażowana w utrzymaniu pamięci o tamtych czasach, otrzymała tytuł Honorowego Członka Komitetu Memoriał (Gusen?).

Najwięcej osób przybyło na główne uroczystości do Mauthausen. Miejsca wokół pomników upamiętniających ofiary dwudziestu narodów niemieckiej (nazistowskiej) machiny śmierci, zamieniały się w otwarte świątynie. Zgromadzeni w nich ludzie w różny sposób oddawali cześć pomordowanym. Były modlitwy, wspomnienia, małe koncerty muzyczne, kwiaty i znicze.

W polskiej świątyni problem pamięci przeszłości przewijał się podczas mszy św., w wystąpieniu byłych więźniów i ambasadora RP w Wiedniu, dra Jerzego Margańskiego. Przytoczył on słowa papieża Jana Pawła II, który uznał pamięć za barierę do zwycięstwa zła triumfującego w czasach nazizmu. A symbolem naszej pamięci były wieńce i wiązanki składane przed tablicami i pomnikami w Mauthausen, Gusen i Ebensee. Składali je polscy dyplomaci, uczeni (Stacja Naukowa PAN w Wiedniu), przedstawiciele organizacji polonijnych i młodzieży przybyłej z Polski i Austrii. O cierpieniach polskich więźniów pamiętali także przedstawiciele innych narodów, którzy dali temu wyraz przed pomnikiem poświęconym naszym rodakom.

O tym, że nie da się zapomnieć okrucieństw zadanych jednym ludziom przez innych w czasie II wojny światowej, zaświadczył w Mauthausen pochód zabranych tu osób z różnych państw, który zakończył rocznicowe uroczystości.

Elżbieta Kwiatkowska-Dybaś

PRZEGLĄD ZDJĘĆ

cookie

Informujemy, że przez korzystanie ze strony internetowej, bez zmian ustawień przeglądarki, wyrażasz zgodę na politykę prywatności i zapisywanie plików cookies, które pozwalają na sprawne działanie naszej strony internetowej.