Weihnachtsliederkonzert 18. Dezember 2011 |
Czy na wieczór kolęd trzeba zapraszać? Czy program z kolędami może jeszcze zaskoczyć?
Odpowiedź na te pytania sama nasuwa się szybko, ale wbrew pozorom odpowiedzi jest więcej i również w wymienionym przypadku można przeżyć przyjemną niespodziankę.
Na wieczór kolęd należy bezwzględnie corocznie zapraszać, ponieważ kolęda wyraża treści związane z naszą wiarą, wzrusza tekstem i muzyką, łączy naszą codzienność z czasami naszych dziadków i pradziadków, którzy tak jak my siadali do wigilijnego stołu i śpiewem wyrażali radość z narodzin w Betlejemskiej Szopce, i robili to z takim samym oddaniem, jak pasterze w kolędach pasterskich („Do szopki hej pasterze”, „Przybieżeli do Betlejem”), czy z tęsknotą zawartą w kolędowych kołysankach („Lulajże Jezuniu”, „Gdy śliczna panna”), lub godnością, jaką przepełniona jest np. kolęda w rytmie poloneza („Bóg się rodzi”). Właśnie dlatego zaproszenia na wieczór kolęd nie powinno zabraknąć w okresie adwentowym, żeby ten łańcuch łączący nas przez pokolenia, wypływający z naszej wiary był przekazywany jak najdłużej. Wystarczy często pierwsza nuta jakiejś mniej lub bardziej znanej kolędy, żeby przyłączył się do niej cały chór współbrzmiących głosów. Mogliśmy się o tym przekonać na spotkaniu w niedzielę 18 grudnia. Program wieczoru, zdawać by się mogło, napisany od stuleci nabrał nagle nowych treści i dzięki wykonawcom zabrzmiał podwójnie pięknie. W niedzielę kolędowali Andrzej Petryka (śpiew, prowadzenie wieczoru), Jolanta Dębicka (śpiew i akompaniament na fortepianie), Zofia Petryka (śpiew i akompaniament na gitarze), Ewa Kus-Masłowski (wybór wierszy i ich recytacja) oraz wszyscy zaproszeni goście. Serdeczne podziękowanie za podzielenie się z nami refleksjami o kolędzie, słowo duszpasterskie i błogosławieństwo składamy na ręce księdza Mag. Herberta Sojki.
Wieczór zakończyła wspólna kolacja wigilijna z tradycyjnym opłatkiem.
Wesołych Świąt z kolędą i Szczęśliwego Nowego Roku!!!
Bożena Łuczyńska