palac kultury polska wspolnota polakow w gornej austrii
palac kultury polska wspolnota polakow w gornej austrii
linz wspolnota polakow w gornej austrii

Rejs statkiem po Morzu Sródziemnym

 

Wycieczka po Morzu Śródziemnym

9- 16 maja 2010

Wrażenia z rejsu Kreuzfahrt – 9 – 16 maja 2010 roku

Na niezwykły rejs Kreuzfahrtu trasą: Savona – Neapol – Palermo – Tunis – Palma Majorka – Barcelona – Marsylia – Savona wybraliśmy się wspaniałą grupą w składzie: Anna i Julian Gaborkowie, Krystyna i Paweł Friedelowie, Ula Ciszewska i ja Ela Wawrzyniak.

Do Savony dojechaliśmy samochodem, podziwiając piękne widoki a nocleg przed rejsem spędziliśmy w tutejszym hotelu. Obsługa hotelowa radziła zabrać wszystkie bagaże z auta, więc mogliśmy spać spokojnie i bez obaw, że na statku nie mamy się w co ubrać. Miasto Savona, zwane miastem papieży, opuszczaliśmy w pełni niepokoju i ciekawości Kreuzfahrtu.

Ahoj przygodo !!

Statek Costa Concordia przywitał nas swoim bogactwem i niezwykłością: piękny wystrój, załoga licząca ok. 1200 członków, wspaniałe restauracje i bary, dyskoteka, teatr, kasyno, kawiarenka internetowa, biblioteka, fitness center, baseny jakuzy, salon SPA, etc. oraz niezwykle uprzejma obsługa. Przed rejsem obawialiśmy się choroby morskiej, ale nasze obawy okazały się nie uzasadnione, gdyż statek płynął tak łagodnie, że  drobiazgi w naszych kajutach nawet nie drgnęły.

Z Savony do Neapolu płynęliśmy ok. 19-stu godzin, mijając wyspę Napoleona Elbę i z widokiem na wulkan Wezuwiusz. Na zwiedzanie ruin starożytnych Pompei jechaliśmy przez Neapol z szalonym taksówkarzem (130 km/h i bez przestrzegania jakichkolwiek przepisów drogowych). Pompeje  u stóp Wezuwiusza tonęły w promieniach słonecznych, odsłaniając swoją dostojność.

W gorącym słońcu Sycylii delektowaliśmy się widokami palm, drzew oliwkowych, przepięknym lazurem Morza Śródziemnego oraz zapachem mafii sycylijskiej. Palermo zwiedzaliśmy z przewodnikiem, poruszając się autokarem.

Kolejnym etapem naszego rejsu była Afryka a konkretnie Tunezja z jej stolicą Tunis. Naszym przewodnikiem był Arab z krwi i kości, mający tolerancję dla współczesnych poglądów. Zapach różnokolorowych hibiskusów, oleandrów, ogromnych agaw i kwitnących kaktusów mieszał się tu z prymitywnym bytem mieszkańców Tunisu. Medina, lokalne centrum handlowe miasta, jest magicznym miejscem ze swoimi charakterystycznymi kolorami, zapachami i antycznymi świątyniami, które z pewnością robią wielkie wrażenie na turystach.

Najdłuższy etap naszego rejsu prowadził dalej z Tunisu na wyspę Majorka (426 mil morskich). Stolicę Majorki Palmę zwiedzaliśmy 13-tego maja, na szczęście, że nie był to piątek. Opierając się na turystycznych doświadczeniach, z mapą w ręku, bez przewodnika, poruszaliśmy się miejscową komunikacją miejską (autobus nr 1 za 5 Euro w obie strony). W Palmie opętał nas (głównie panie) szał shoppingu. Wieczorem odbyliśmy pełen humoru spacer na jedną z miejscowych plaż.

Costa Concordia dotarła następnie do Barcelony – centrum Katalonii najbardziej ulubionego celu turystów Hiszpanii. Barcelona  urzekła nas swoim urokiem, przepychem, stylem i niezwykłą architekturą Gaudiego. Miasto Krzysztofa Kolumba zwiedzaliśmy z przewodnikiem, który pokazał nam katedrę, kościół Gaudiego, dumne z przepychu kamienice oraz przepiękne ogrody pełne kaktusów, palm i kwitnących oleandrów. Z okien autokaru widzieliśmy obiekt stadionu olimpijskiego oraz pawilony wystawy światowej Expo. Fascynacja Barceloną i tłum turystów były przyczyną zagubienia się 2 zwiedzających z naszej grupy autokarowej.

Po całonocnym rejsie z Barcelony statek zawinął rankiem do Marsylii, najstarszego miasta Francji i jej największego portu. Do centrum miasta musieliśmy się dostać autobusem (Shuttle Bus), bo to odległość aż ok. 11 km. Stolica Prowansji, mimo wielu swoich uroczych miejsc, jak na przykład Notre Dame Kathedrale, kościół Sankt Laurenz, rezydencja i park rodu Boreley, wiele wspaniałych fontann i wyśmienitych ogrodów itd… przywitała nas chłodem i wiatrem. My zaś za lekko ubrani, przyzwyczajeni do gorących promieni słońca, które towarzyszyły nam od początku rejsu, po dwóch godzinach zwiedzania wróciliśmy do wielu atrakcji na statku. Był to nasz ostatni dzień zwiedzania. W godzinach popołudniowych Costa Concordia wzięła kurs na Savonę – do finiszu Kreuzfahrtu, do której dopłynęliśmy rankiem następnego dnia. Po śniadaniu znów stanęliśmy na lądzie a po 8 godzinach jazdy samochodem, pełni humoru i zadowolenia z rejsu, marzyliśmy o kolejnym.

Wszyscy jednomyślnie stwierdzili, że nie przeżyli jeszcze nigdy tak fascynującej przygody, z wielkim przepychem i urozmaiceniami. W ciągu 8 dni rejsu pokonaliśmy odległość 1640 mil morskich to znaczy 3037 km.

Dowodem potwierdzającym zwiedzane miejsca oraz nasze przeżycia są wspaniałe zdjęcia, które dla nas robił Paweł – nasz rejsowy paparazzi – dziękujemy!

Veni, Vidi, Vici – do stałego portu – Domu

 

Mam nadzieję, że po przeczytaniu tej relacji, nie trzeba zbyt długo zachęcać Państwa do przeżycia tak wspaniałej przygody.

Ela Wawrzyniak

PRZEGLĄD ZDJĘĆ

cookie

Informujemy, że przez korzystanie ze strony internetowej, bez zmian ustawień przeglądarki, wyrażasz zgodę na politykę prywatności i zapisywanie plików cookies, które pozwalają na sprawne działanie naszej strony internetowej.