palac kultury polska wspolnota polakow w gornej austrii
palac kultury polska wspolnota polakow w gornej austrii
linz wspolnota polakow w gornej austrii

Kabaret Po E przed Wami się gnie

 

„Kabaret Po E przed Wami się gnie” 19 październik 2008

KABARET

Wiecie co, jakoś nie lubię opery, operetki, wodewilu, nawet co poniektóry teatr mnie nudzi. Kiedy widzę Matrixa, robię się zły, bo to już nie kino – tylko robienie z ludzi wariatów. Przyznam się, że nie wiem, dlaczego wariatom dają kamerę i miliony do ręki, byśmy w końcu razem siedzieli w szpitalach psychiatrycznych?

Zdecydowanie cieszy mnie dobry musical, a już najbardziej kabaret. Wszędzie, jak zawsze, dobra sztuka się obroni i to się po prostu czuje. Czasami oglądam spektakle kabaretowe serwowane przez Polsat 2 / tuż po 22.00/. Czasami złoszczą mnie niektóre z nich, bo ich poziom jest nieraz żenujący i kłopotliwy do ukrycia.

Dobry kabaret to przede wszystkim dobre teksty.

Gościliśmy u nas na spektaklu zorganizowanym przez Wspólnotę Polaków kabaret

„Kabaret Po E przed Wami się gnie”. Nie wiem, dlaczego sobie obrali taką nazwę, ale z pewnością dla mnie lepiej byłby to „Żółty Kot”, „Lampa Alladyna”, „Fioletowa przepaska”. Nie chcę krytykować, bo zawsze to sprawa twórców. Ot, może brzmiałoby to jeszcze bardziej tajemniczo. Już sobie wyobrażam, wszyscy pytaliby siebie nawzajem: żółty?, dlaczego kot?, dlaczego żółty?, czyj kot?, tej aktorki?, to ona ma kota?, naprawdę? a nie czerwony?, a może to palma, a nie kot – i już na wstępie toczyłyby się wprowadzające w temat dyskusje, śmiechy i chichoty.

A potem już by poleciało. A wiesz, jaka fajna ta, co śpiewa piosenki, a ten z białym wąsikiem – taki jak: no wiesz, jak ten sławny włoski aktor, no jak mu tam – Mastrojani.

Rzeczywiście piosenki, a właściwie pieśni, może czasami ballady a może nawet śpiewogry były świetne i to już jest wielki dorobek tego kabaretu. Sprawnie przekazywał nam niektóre teksty M. Załuckiego kierownik i twórca kabaretu pan Adam Turczyński. Świetnie też śpiewał on – jak jaki bard „spod Baranów”, a czasami recytował różne inne wiersze i monologi. Bardzo podobała mi się piosenka Jankowskiego „Beata” i jej dodatkowa wersja. Ja podpowiadam, że ten autor ma jeszcze lepsze piosenki – więzienne, z tak szczególną gwarą, że raduje człowieka – warto je wykorzystać na scenie. To tak jakby dalej inny: Grzesiuk czy Stępowski śpiewali w dialekcie warszawskiego Powiśla.

Spektakl był udany i sympatyczny i i i……. panie Szefie Wspólnoty – zaprośmy ich jeszcze do nas. Co? Oni są po prostu Sympatyczni.

Sam obiecuję wnieść do sali kapcie szefowi kabaretu.

Wiem, że wpadli do Linzu przelotem, będąc w rozjazdach pomiędzy Sydney i Nowym Yorkiem, Chicago i Johannesburgiem. Jak będą w połowie drogi między Marsem a Jowiszem niech wpadną do nas na chwilkę. Co?

W przerwie, między częściami spektaklu prezes Wspólnoty Polaków w Górnej Austrii pan Julian Gaborek przekazał uroczyste, pisemne podziękowania osobom (dotychczas 23 członków), które wypełniły deklarację przynależności i opłaciły składki członkowskie. Przekazał im też legitymacje członkowskie. Wspólnota szybko znajduje kolejnych zwolenników i się rozrasta. Duża aktywność społeczna ma tu wielkie znaczenie i to cieszy nas wszystkich.

 

Wszystkie te wiadomości dla Was zebrał i ukwiecił

 

mgr Andrzej Zipper 22.10.2008

cookie

Informujemy, że przez korzystanie ze strony internetowej, bez zmian ustawień przeglądarki, wyrażasz zgodę na politykę prywatności i zapisywanie plików cookies, które pozwalają na sprawne działanie naszej strony internetowej.