Św. Mikołaj – 4 grudnia 2010 |
Tym razem postanowiłam zrezygnować z dotychczasowej formuły opisywania spotkań polonijnych, ponieważ chciałam podzielić się z Państwem moją sobotnią rozmową z córką (która naturalnie wyraziła na to zgodę).
…a więc…
Kiedy już wieczorem układałam do snu Julię, spytałam: „Jak podobał się Mikołaj?”. Nie usłyszałam standardowej odpowiedzi typu „Baaaaaaaardzo”, zamiast tego było:
„Mamusiu, przecież to był kolega p. Gaborka w przebraniu!”.
Nadszedł czas, żeby wytłumaczyć swojemu ośmioletniemu dziecku, że tak naprawdę to jest najmniej istotne, że Ktoś decyduje pocić się w sztucznej brodzie, odziany w czerwony płaszcz i czapkę spadającą na oczy, ale że Ktoś chce sprawiać w ten sposób przyjemność dzieciakom wywołując uśmiech na twarzy i obdarowywując upominkami.
„Kochanie, może nie mieliśmy okazji spotkać tego Prawdziwego, ale spotkaliśmy za to Prawdziwych Dobrych Ludzi, którzy zdecydowali się podzielić z Wami wszystkimi w zamian nie oczekując niczego”
Nie wiem, jak Wy zdecydujecie się wyjaśnić swoim pociechom tak zawiłe problemy;), ale mam dla tych wszystkich TIPP: Najlepiej tłumaczyć świat dziecku pokazując mu dobrych ludzi.
Dziękujemy Mikołajowi Przebierańcowi, jego Ślicznym Pomocnicom oraz Prezesowi
Julia Anna Sasal z Mamą
Super!!!
Zabawa mikołajkowa dla mnie była bardzo fajna, bo było bardzo wesoło, ciekawe zabawy, wszyscy się dobrze bawiliśmy. A najlepsze było wejście Mikołaja, na którego każde dziecko czekało, a zwłaszcza maluchy. Mikołaj ze swoimi saniami był zabawny, no i prezenty były bardzo dobrze przygotowane. Ten wieczór dla mnie był bardzo udany i wesoły.
Anita Fessel – 10 lat
PRZEGLĄD ZDJĘĆ